Ten post chciałabym poświęcić właśnie głównie Wiki i jej pracy z Zuzią :)
Wiki 27 kwietnia skończy 7 lat, jest moją bratanicą :) Już od małego widać było, że ciągnie ją do koni, ale nikt nie myślał, że wyjdzie coś poważnego z tego. Wiki to bardzo nieśmiała dziewczynka, wszystkie porażki mocno na nią wpływały. Nie można było za dużo od niej wymagać bo zaraz się zniechęcała. Pierwsze oprowadzanki miała na Baśce. Swój pierwszy galop ze mną na grzbiecie Pampka zaliczyła w wieku 4 lat :-) Później dużo ze mną jeździła (sama się bała) na Pampku. W pewnym momencie straciła zapał , często pomagała mi czyścić Pampka, ale to tylko przez chwilę i szła się bawić dalej...
Na wakacjach padła decyzja, że kupuje kucyka. Kucyk miał być przede wszystkim dla Wiki, by miała na czym uczyć się jeździć. Ale nie myślcie sobie, że jest to kolejny przypadek, gdzie dziecko chce a rodzic dla świętego spokoju kupuje kucyka i nie interesuje się tematem. Wiki ma umowę - pomaga przy koniach na tyle na ile może to może na nich jeździć. Wiadomo, nie wymagam od niej czyszczenia stajni, bo najzwyczajniej w świecie jest na to za mała. W tym momencie przypomniała mi się pewna sytuacja, kiedy Wiki z takim lekkim przerażeniem powiedziała do swojej mamy "Za rok będę mieć 7 lat... i będę musiała zacząć czyścić stajnie!" Staram się na nią nie naciskać bo coś robiła, ale czasem muszę od niej coś wymagać. Np. by przytrzymała konia, wyczyściła go., przyprowadziła go.
Własny kucyk w wieku 6-7 lat, kto o tym nie marzy ?
No właśnie... Wiki dostała kucyka, ale była świadoma, że kucyk jest "chory" i jeździć na nim nie będzie. Więc ku mojemu zaskoczeniu przerzuciła się na Pampka. Coraz chętniej zaczęła na niego wsiadać sama, wprawdzie tylko na stęp, ale czy można od takiego dziecka wymagać więcej ? Wsiadała na oklep, w siodle, w ogłowiu, na cordeo... to było bez znaczenia !
W pewnym momencie zaczęłam ją wsadzać na Zuzię. Na początku średnio podobało się to Wiki, ale ja byłam uparta i wyszło jej to na dobre. Dostała ode mnie kilka książek o koniach, o jeździe konnej itp.
Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia Wiki przyszła do mnie i powiedziała, że w jednej z książek z obrazków zapamiętała jak się wskakuje z ziemi na konie. Cała w entuzjazmie poszła ze mną na padok "wypróbować" nową wiedzę jaką sama zdobyła. Ja trzymałam Zuzię a ona z podestu próbowała wskakiwać na kucyka. Raz się udawało, raz nie. Ale się nie poddawała ! W końcu zaczęło wychodzić. Spróbowała z oba końmi wchodzenia na podest, na Pampkowym grzbiecie stała (oczywiście z moją asekuracją), kładła się na nim. Zaskoczyła mnie również tym, że również z książki nauczyła się rozpoznawać nastrój konia patrząc na uszy !
Kto by nie chciał mieć pod swoimi skrzydłami dziecka, które chce jeździć, chce się uczyć i przede wszystkim samo zdobywa wiedzę !
Wiki umie nazwać większość sprzętu potrzebnego do jazdy, wie do czego służy każda szczotka (a Pampek ma ich dużo xD). Jest szczęśliwa, gdy może iść ze mną na padok do koni :)
Hmmm... o czym by tu jeszcze napisać.
Aaa wiem !
Warto wspomnieć o tym, że Wiki ostatnio nauczyła się wskakiwać na Zuzię z ZIEMI bez mojej pomocy :D Wie jak posługiwać się dosiadem by jeździć na koniu :D
Ostatnio, gdy wracałyśmy z padoku od koni zapytałam ją czy chce uczyć się jeździć na koniach. Odparła, że tak. Zapytałam ją czy w przyszłości będzie chciała jeździć na zawody. Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała "tak" po czym dodała, że chciałaby jeździć na tak dobrze jak ja. Ah normalnie obrosłam w piórka !
Sama zazdroszczę Wiki, że ma możliwość rozpoczęcia swojej przygody z końmi w tak młodym wieku. Mi było dane rozpocząć duuuużo później, mając o 10 lat więcej niż ona. Mam nadzieję, że jej zapał nie zmaleje a wzrośnie :) Ja postaram się przekazać ode mnie ile się tylko da, nauczyć ją jeździć, zajmować się końmi a przede wszystkim szanować te zwierzęta, o czym zapomina wiele instruktorów/trenerów.
Czytajac to praktycznie się poplakalam xD
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przekazywac wiedze o swojej najwieksze pasji, mlodszym pokolenia.
OdpowiedzUsuńTakie małe dziecko jeździ bez kasku? Jeszcze na oprowadzance od biedy wystarczyłaby asekuracja (a nie samo chodzenie obok dziecka), ale galop po polu? Ciekawe, co by się stało, gdyby koń odskoczył... Iza, rozumiem, że nie dbasz o swoje bezpieczeństwo, ale żeby takie małe dziecko bez kasku na konia wsadzać? Gdyby coś się stało, potrafiłabyś sobie to wybaczyć? Pamiętaj, że koń to tylko zwierzę.
OdpowiedzUsuńPrzesadzasz ! Iza zna swoje konie , wie kiedy może im zaufać .
UsuńZaufanie zaufaniem, ale kon moze sie poslizgnac, wpasc kopytem w ziemie, potknac. Az strach pomyslec...
Usuń3 od dołu najlepsze! <3
OdpowiedzUsuńNajlepsze zdj. to jak Wiki głaszcze Pampka <3333 ♥♥♥
OdpowiedzUsuńTeż mi się podoba 3 od dołu! :)
OdpowiedzUsuńbooble12.blogspot.com - obserwacja za obserwację? ♥