poniedziałek, 13 stycznia 2014

Apel



Dziś coś innego, coś z innej beczki, ale musze to napisać :)


Otóż jak pewnie większość z Was, tych, którzy spędzają na przeglądaniu różnych stron internetowych zauważyli, że czasami powstają różnego rodzaju stronki, fotoblogi itp. o koniach, ale nie są to przyjemne rzeczy. Na tego typu stronach konie są obrażane, wyzywane od najgorszych, teksty typu "świat bez koni byłby lepszy", "niech wszystkie konie zdechną" itp.

Dlaczego poruszam ten temat ?
Bo chciałabym Was prosić o jedną, małą ale zajebiście prostą rzecz ! :)
IGNORUJCIE tego typu stronki ! :)

Autorzy tego karmią się ludźmi, którzy wpadają w szał, gdy coś takiego widzą. Im gorsze rzeczy na temat koni wypisują tym więcej zbulwersowanych koniarzy.

Co on z tego ma ?
Głównie satysfakcję. Ale również statystyki, które rosną w oczach (wszystko co szokuje/bulwersuje przyciąga mego uwagę).

Szczerze powiedziawszy zawsze śmieje się w głos, gdy widze masę zbulwersowanych quniarek, które ostro bronią koni. Tak, mówię o WAS ! :)
Co z tego macie, że napiszecie kilka gróźb i pozgłaszacie kilka postów ? NIC.

Ja Wam powiem dlaczego.
Autorzy to zwykle bardzo młode osoby, które z nadmiaru wolnego czasu szukają sobie ciekawych zajęć. Śmiem twierdzić, że głównie są to chłopcy :)


Wiecie, czego oni nie znoszą ?

IGNORANCJI !

Dlatego gdy widzisz tego typu stronkę nie pisz nic, nie udostępniaj, po prostu POMIŃ.
to najlepszy lek :)










piątek, 10 stycznia 2014

Wizyta Pani M.


Jesteśmy po kolejnej wizycie Pani Kowal :)
Na pierwszy ogień poszedł Pampek, który okazał się być oazą spokoju, czasem zabierał nogę, gdy musiał ją trzymać wyciągniętą do przodu, ale nie robił tego w perfidny sposób :) Z jego kopyt jestem zadowolona ja oraz Pani Kowal :)
Na koniec z wszystkich koni, które były do zrobienia była Zuzia. Najmniejsza, najstarsza a okazała się największą cholerą ! Ja, stojąc przodem do niej, trzymając jej głowę praktycznie całą sobą, oraz Pani Kowal, która trzymała ją za nogę - nie miałyśmy szans z Zuzią, gdy ta nagle ruszała do przodu ! Jakimś cudem udało się zrobić kopyta kucykowi, który dębował, uciekał itp. ZŁO WCIELONE !!!
W końcu jak to Pani Kowal rzekła "będziesz mogła pogrzebać kopystką w kopycie Zuzi" jej kopyta coraz bardziej zaczynają przypominać normalne kopyta :D Wprawdzie jeszcze długa droga przed nami, ale wszystko jest jak w najlepszym porządku :)

Następna wizyta za 4 tygodnie ! :)





Nie da się nie zauważyć, że aktualna pogoda mocno robi nas w konia :)
Jest wilgotno, mokro a co za tym idzie końskie kopyta są narażone.
Więc kochani sprawdzajcie swoim kopytnym przyjaciołom kopyta i strzałki, czy nie mam tam żadnego gnicia. Taka pogoda temu sprzyja !

Jak ktoś ma z tym problem a nie wie co robić lub chce sprawdzony sposób to niech do mnie napisze na priv :)


Buziaczki :*






Wiki & Konie

Wiki & Zuzia, znane bardziej jako Maluczkowy Team :) Jak to się stało, że współpracują ze sobą ? Jak to jest, że Wiki bardzo lubi konie ?

Ten post chciałabym poświęcić właśnie głównie Wiki i jej pracy z Zuzią :)

Wiki 27 kwietnia skończy 7 lat, jest moją bratanicą :) Już od małego widać było, że ciągnie ją do koni, ale nikt nie myślał, że wyjdzie coś poważnego z tego. Wiki to bardzo nieśmiała dziewczynka, wszystkie porażki mocno na nią wpływały. Nie można było za dużo od niej wymagać bo zaraz się zniechęcała. Pierwsze oprowadzanki miała na Baśce. Swój pierwszy galop ze mną na grzbiecie Pampka zaliczyła w wieku 4 lat :-) Później dużo ze mną jeździła (sama się bała) na Pampku. W pewnym momencie straciła zapał , często pomagała mi czyścić Pampka, ale to tylko przez chwilę i szła się bawić dalej...

Przełom nastąpił, gdy nauczyła się czyścić Pampkowi kopyta (mając 6 lat), począwszy od podniesienia nogi, wyczyszczenia kopyta i położenia jej na ziemi. Nie miała problemy z wyczyszczeniem żadnego kopyta, często czesała Pampkowi ogon oraz sierść.

Na wakacjach padła decyzja, że kupuje kucyka. Kucyk miał być przede wszystkim dla Wiki, by miała na czym uczyć się jeździć. Ale nie myślcie sobie, że jest to kolejny przypadek, gdzie dziecko chce a rodzic dla świętego spokoju kupuje kucyka i nie interesuje się tematem. Wiki ma umowę - pomaga przy koniach na tyle na ile może to może na nich jeździć. Wiadomo, nie wymagam od niej czyszczenia stajni, bo najzwyczajniej w świecie jest na to za mała. W tym momencie przypomniała mi się pewna sytuacja, kiedy Wiki z takim lekkim przerażeniem powiedziała do swojej mamy "Za rok będę mieć 7 lat... i będę musiała zacząć czyścić stajnie!" Staram się na nią nie naciskać bo coś robiła, ale czasem muszę od niej coś wymagać. Np. by przytrzymała konia, wyczyściła go., przyprowadziła go.





















Własny kucyk w wieku 6-7 lat, kto o tym nie marzy ?
No właśnie... Wiki dostała kucyka, ale była świadoma, że kucyk jest "chory" i jeździć na nim nie będzie. Więc ku mojemu zaskoczeniu przerzuciła się na Pampka. Coraz chętniej zaczęła na niego wsiadać sama, wprawdzie tylko na stęp, ale czy można od takiego dziecka wymagać więcej ? Wsiadała na oklep, w siodle, w ogłowiu, na cordeo... to było bez znaczenia !

W pewnym momencie zaczęłam ją wsadzać na Zuzię. Na początku średnio podobało się to Wiki, ale ja byłam uparta i wyszło jej to na dobre. Dostała ode mnie kilka książek o koniach, o jeździe konnej itp.

Jakież było moje zdziwienie, gdy pewnego dnia Wiki przyszła do mnie i powiedziała, że w jednej z książek z obrazków zapamiętała jak się wskakuje z ziemi na konie. Cała w entuzjazmie poszła ze mną na padok "wypróbować" nową wiedzę jaką sama zdobyła. Ja trzymałam Zuzię a ona z podestu próbowała wskakiwać na kucyka. Raz się udawało, raz nie. Ale się nie poddawała ! W końcu zaczęło wychodzić. Spróbowała z oba końmi wchodzenia na podest, na Pampkowym grzbiecie stała (oczywiście z moją asekuracją), kładła się na nim. Zaskoczyła mnie również tym, że również z książki nauczyła się rozpoznawać nastrój konia patrząc na uszy !

Kto by nie chciał mieć pod swoimi skrzydłami dziecka, które chce jeździć, chce się uczyć i przede wszystkim samo zdobywa wiedzę !

Wiki umie nazwać większość sprzętu potrzebnego do jazdy, wie do czego służy każda szczotka (a Pampek ma ich dużo xD). Jest szczęśliwa, gdy może iść ze mną na padok do koni :)

Hmmm... o czym by tu jeszcze napisać.
Aaa wiem !

Warto wspomnieć o tym, że Wiki ostatnio nauczyła się wskakiwać na Zuzię z ZIEMI bez mojej pomocy :D Wie jak posługiwać się dosiadem by jeździć na koniu :D

Ostatnio, gdy wracałyśmy z padoku od koni zapytałam ją czy chce uczyć się jeździć na koniach. Odparła, że tak. Zapytałam ją czy w przyszłości będzie chciała jeździć na zawody. Z uśmiechem na twarzy odpowiedziała "tak" po czym dodała, że chciałaby jeździć na tak dobrze jak ja. Ah normalnie obrosłam w piórka !

Sama zazdroszczę Wiki, że ma możliwość rozpoczęcia swojej przygody z końmi w tak młodym wieku. Mi było dane rozpocząć duuuużo później, mając o 10 lat więcej niż ona. Mam nadzieję, że jej zapał nie zmaleje a wzrośnie :) Ja postaram się przekazać ode mnie ile się tylko da, nauczyć ją jeździć, zajmować się końmi a przede wszystkim szanować te zwierzęta, o czym zapomina wiele instruktorów/trenerów.










środa, 8 stycznia 2014

8 styczeń 2014


Błażej w czapce ode mnie ^^
Heeej :-)
Jak to jest, że gdy mam wenę by coś tu naskrobać to nie mam czasu, a gdy mam już ten cholerny czas to nie mam weny ? Tak, wena dużo daje... no ale nie ważne !
Korzystając z faktu, że dziecko, które aktualnie musze bawić sobie smacznie śpi ja coś tu napisze :)
Ja wiem, że zaniedbuje blog, ale kurcze... dużo się w moim życiu pozmieniało ! Studia, konie, chłopak, za niedługo praca... wtedy to już wgl nie będę miała czasu na nic.

Co tam u nas słychać ?
W sumie jak ktoś śledzi fan pejdże koni to mniej więcej widzi co się dzieje :) Coś tam jeździmy, co pracujemy, coś konie szaleją na padoku :)

Miałam napisać podsumowanie roku 2013 i nawet zaczęłam pisać... ale zwątpiłam w swoje siły i skończyło się na tym, że poszłam spać. No cóż.
Rok 2013 był rokiem bardzo burzliwym i szalonym ! Było wiele planów (brąz na Pampku, wyjazd z Pampkiem do jego starej stajni, jakieś zawody) ale kontuzja Pampka wszystko pokrzyżowała. Ale wiecie ? Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło ;) Bo pieniądze, które miałby być przeznaczone na wyjazd poszły na zakup Zuzi :-) No właśnie, ZUZIA :D Rok 2013 przyniósł nam kolejnego członka naszej łaciatej rodziny (ale i jednego odebrał...). Warto również wspomnieć o kolczykowaniu Lady i jej małej chorobie.
Sylwia & Ceci, Błażej & Ja

Czy mam jakieś postanowienia na ten rok ? No jasne ! :)
Przede wszystkim to znaleźć pracę (jestem już blisko zrealizowania tego), wyleczyć Zuzię, zdobyć jej zaufanie, nauczyć Wiki jeździć na Zuzi i Pampku, wytrzymać ten rok i kolejne na studiach. Fajnie by było gdyby udało się zrealizować wszystkie zaplanowane sesje ^^
z Pampkiem... hmmm... z Pampkiem chciałabym wrócić do normalnych i regularnych jazd, zacząć pracować ambitniej z nim :)

Ale moim najważniejszym postanowieniem jest:
BYĆ SOBĄ I BYĆ SZCZĘŚLIWYM :)

i tego życzę Wam z całego serca ! :)



Tak swoją drogą... nie dodaje postów tutaj a i tak wchodzicie więc bardzo Wam dziękuje za to ! To taka mała motywacja dla mnie :)





Mój wolny czas teraz dobiegł końca więc ja muszę zmykać, jak mnie wena nie opuści to naskrobie coś wieczorem xD


Buziaczki :*