poniedziałek, 30 marca 2015

Urodziny koniczków :)


30 marca... piękny dzień, nie uważacie? Dla moich koni: dzień jak co dzień tylko Pańcia się nie drze i jest wyjątkowo miła - "czy ona coś chce od nas?". Ja uwielbiam ten dzień. Generalnie bardzo lubie rozpieszczać własne konie (czy Rafała...) ale 30 marca robie to z szczególnie mocno :) Nie ważne co by się działo ja i tak muszę zabrać konie na trawę a na kolację przygotować coś super. Tak było i dzisiejszego dnia!


Leniuszki <3

W pracy czas zleciał mi niesamowicie szybko (może dlatego, że było tyle roboty i nie wiedziałam w co ręce włożyć...). Od razu jak tylko mogłam zabrałam konie z padoku na trawę. Niestety nie posiedzieliśmy tyle ile chciałam bo zastała nas burza. Nie jestem osobą, która ucieka jak zagrzmi czy zaczyna padać... ale grad nie jest już ok, uciekanie w mega gradzie też nie. Oczywiście musiałam po drodze zgubić czapkę i telefon. Masaż twarzy gradem? łaj not... Jako iż uciekaliśmy polami w stronę stajni puściłam konie luzem. Kochane zamiast pobiedź szybko do stajni biegły moim tempem :) A może to ja tak szybko biegam? Coś w tym jest!

Pod wieczór poszłam ukosić im trawy. Udało mi się uzbierać cały kosz! Oczywiście zrobiłam niezłą trasę polami, ale czego nie robi się dla takich małych łaciatych grubasków? :)

Miśki czekały na mnie w stajni więc jak tylko wróciłam to dałam im siana i przyszykowałam pycha kolację :) W czasie kiedy zajadały ja przygotowałam wodę i siano. Za każdym razem jak stawałam obok Pampka to wyciągał głowę ze żłobu i zadowolony mlaskał z miną "Ty wiesz co lubie!". Zuzia jak to Zuzia stała grzecznie przy wiaderku przed stajnią. Jak zjadła dałam im trawę i mogłam zakończyć mój dzień pracy :)






  
Wiało... i to mocno... więc koń się spłoszył xDDD










Ulubione smakołyki Pampunia. Bo Zuzia zje wszystko... :')

Zgadniecie, które wiadro dla kogo? :P 


Życzyliście moim koniom dużo marchwi? 

NO PROBLEM! 








sobota, 28 marca 2015

28 marca




Sobotaa... cholera a ja tak naprawdę nic dziś nie zrobiłam!
Rano wylonżowałam Zuskę (chodziła super! I nawet wprowadziłyśmy drąga, który na początku chciał zjeść kucynkę :<), później spacer z Pampkiem.
Konie przed południem poszły na padok, ja ogarnęłam pokój.
Później zabrałyśmy z Wiki konie na trawę i wróciły do stajni. 
Wieczorem znowu spacer z Pampkiem i tyle. 

Niech mnie ktoś pacnie, bo całe życie ze mnie uleciało :((( 
Ale za to wczoraj byłam w sklepie jeździeckim (Czempion) i kupiłam moim Miśkom ich ulubione smakołyki. 
I już wiem co zamówić koniom na urodziny :) 
Także... wypłato przybywaj! 


Cała skrzynka dla łaciatych :D 



Poprawne struganie i nawet kamienie nam niestraszne! 



Prawie skończone :) 





Tak się zastanawiam... czy chcielibyście instrukcję na zrobienie floo? :) 

czwartek, 26 marca 2015

26 marca

Hej! :-)

Korzystając z faktu, że mam dziś wolne, pada deszcz i mam ogarnąć pokój weszłam tutaj. W ostatnim czasie nie dzieje się u nas nic ciekawego, no może to, że Wiki nabrała ochoty na jazdę na Zuzi. W związku z tym rozglądam się za nowym wędzidłem dla kucynki (i w sumie już znalazłam odpowiednie), bo to które mamy aktualnie niekoniecznie nam wszystkim pasuje. Zwłaszcza wrażliwemu pyskowi Zuzi. Skoro już tak o wydatkach, to wczoraj dotarła paczka. W środku:
  • BR Taśma do pomiaru wagi i wzrostu konia   - skończy się odrobaczanie "na oko" a po za tym chciałabym prowadzić sobie notatki z wagi koni :) 
  • Pharmacare Sól himalajska lizawka dla koni 3kg - lubie jak moje konie mają możliwość wybierania sobie lizawek, więc aktualnie na padoku mają zwykłą lizawkę i sól himalajską :) 
  • Waldhausen Siatka na siano z małymi oczkami azure blue - nie byłabym sobą gdybym nie sprawiła sobie kolejnej siatki na siano xD Z tej firmy jeszcze nie mieliśmy (mamy z Busse). Jest w kolorze niebieskim - będziemy testować wytrzymałość :) 
  • York Lonża miękka brąz-turkus - Pampero swoją niebieską lonże ma, Zuzia musi mieć swoją! 

Proszę sobie nie myśleć, że nie mam co robić z pieniędzmi (lub co gorsza chwale się zakupami, ale to nie jest nowa kolekcja Eskadrona!) - ja lubie wydawać swoje ciężko (i tu z podkreśleniem CIĘŻKO) zarobione grosiki na coś dla koni. Sprawa mi to większą przyjemność niż kupowanie czegoś dla siebie (no chyba, że mówimy o butach... uwielbiam przeceny!). 

Tak swoją drogą... przydałoby się nowe ogłowie dla Pampka... i Zuzi... i wiele, wiele innych BARDZO przydatnych rzeczy xD

--------------------------


Pampero - jak zdążyliście już zapewne doczytać na jego fp jest wykluczony z pracy, bo kuleje. Nie będę się rozpisywać dokładniej o co chodzi, bo uważam, że pewne rzeczy powinnam zachować dla siebie. Po tylu latach spędzonych w Internecie zdążyłam nauczyć się co należy pisać a co nie :) 
Ale nie martwcie się! Pampek całe doby spędza na padoku, ma siano i trawę, cały czas świeża woda, 2 różne lizawki. Normalnie chodzi, ale nie może biegać. Do tego jest Miśkiem i ostatnio ma fazę na pieszczoty ("pieszczoty" - przez 5 minut może postać przy Tobie, możesz podrapać go za uchem, po głowie pogłaskać, popatrzeć, coś powiedzieć i można sobie pójść... bo inaczej on pójdzie). 
Mój idealny hucułek. Idealny, bo oprócz tych dobrych cech ma też takie, że jestem zła, wkurzona i czasem wkurwiona na niego. Z nim nudzić się nie można.

Nie opowiadałam Wam... kiedyś rano przyprowadziłam ich na padok (bramę jak zwykle zostawiłam otwartą) i poszłam ładować siano w siatkę. Cwaniaczek małymi kroczkami zbliżał się do bramy i już konik pasie się obok drogi na poboczu. Zobaczył, że Pańcia idzie no to w nogi. Zrobił galopem koło wokół małego lasku i wrócił. Taaak... zdecydowanie jego ulubiona zabawa "ja uciekam, Ty łap" :) 






-----------------------


 Zuzia - mój osobisty ideał kucykowości <3

Kucynka ostatnio więcej pracuje lub biega na padoku (bo ona kocha biegać!). Jest ogromnym pieszczochem, uwielbia jak się ja drapie... wszędzie. Oczywiście odwzajemnia się drapaniem mnie po plecach :) Niesamowite jak szybko można zmienić kucyka, który z przerażeniem patrzył na ludzi na kucyka, który przybiega radośnie gdy się go zawoła. Może i uznacie to za przechwałki, że nie zrobiłam nic wielkiego, że jest wiele koni z gorszymi przejściami, które wróciły do "normalnego" stanu i kontaktu z człowiekiem itd. Dla mnie to co razem osiągnęłyśmy jest cudowne, ja wiem ile pracy włożyłam w Zuzię i wiem, że nikt nam tego nie odbierze :) Zawsze chciałam mieć takiego kucyka i dzięki swojej pracy mam! Marzenia się spełniają, ale trzeba o nie walczyć. 

Jak już wspominałam na początku Wiki nabrała ochoty na jazdę na Zuzi. Ale u mnie nie ma tak łatwo, że przychodzi i idziemy jeździć. Na to trzeba zasłużyć, m.in. pomaganiem mi przy koniach. Jako, że przez ostatnie dni dzielnie towarzyszyła mi w pracach to poszłyśmy coś podziałać z Zuzią. 

Wiki sama wyczyściła Zuzię, ja założyłam sprzęt i ruszyłyśmy na ujeżdżalnię. Najpierw mała wylonżowała kucynkę a potem wsiadła na stępową lonżę. Nawet fajnie im to szło :) 
































Mam nadzieję, że taka ilość zdjęć Was zadowala :) 
i proszę się nie czepiać otwartego pyska Zuski - kucynka ma wrażliwy pysk, odzwyczaiła się od wędzidła i kłapie pyskiem za każdym razem jak go ma. Zmienimy na inne, lżejsze i lepsze i będzie dobrze :) 

----------
Wyszło słoneczko, ja uciekam się ogarnąć, bo zaraz jadę na zakupy a później robimy kopyta. 


Papatki :)
i nie zapomnijcie zostawić po sobie komentarze (może coś chcielibyście tu przeczytać? coś zmienić? coś doradzić/skrytykować? - PISZCIE!) :*


--------------------------------------------------------------------------------------------------------
PRZERWA NA REKLAMY

Walczę w konkursie o coś dla siebie (co by ładnie wyglądać na zdjęciach) więc gdyby komuś się chciało to może polubić mój komentarz:
https://www.facebook.com/equidea/photos/a.640189836024887.1073741828.639802946063576/867250063318862/?type=1&comment_id=869030999807435&notif_t=like
Dzięki <3333