środa, 23 kwietnia 2014

CHCĘ TO !



Napisanie tego postu chodziło mi po głowie od dawna, ale nigdy nie było wystarczająco czasu by siąść, wszystko przemyśleć, ułożyć w głowie i przelać tutaj.

Jak często wypowiadamy:
- "Chcę to!"
-"Pragnę to/coś"

A jak często zastanawiamy się co chce nasz wierzchowiec ? 



Przyjeżdżasz do stajni, czyścisz konia, jeździsz, odstawiasz konia do stajni/padok i jedziesz do domu.

Jak często zapominasz o tym, że konie powinny być naszą pasją ? Naszym życiem ?
Dlaczego zapominasz, że spędzanie czasu z koniem, praca z nim ma przynosić frajdę i szczęście ? 
W pewnym momencie wiele osób zapomniało o tym, a szkoda. 
Warto czasem przyjechać do stajni, usiąść na padoku i patrzeć na konie.
NIE ROBIĆ NIC. 
--------------------------------------------------------

Kto z nas zastanawiał się czy to co robimy z końmi przynosi im frajdę ? 
Czy one są szczęśliwe gdy MUSZĄ coś robić, bo my tak chcemy ? 


Dużo osób nie chce jeździć w tereny, bo konie w terenach szaleją.
Ale to nie jest wina konia ! 

Wyobraźcie sobie, że jesteście koniem.
Nosicie na swoim grzbiecie jeźdźca i razem jedziecie w teren.
Widzicie przed sobą otwartą przestrzeń i nogi aż rwą się do galopu ! 



ALE !

Nie możecie biec, bo jeździec ciągnie za pysk, kombinuje i robi wszystko byście szli skrępowani.
Czujecie złość, zaczynacie szaleć, ponosić, brykać.



-------------------------------------------

Jestem samoukiem i z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że Pampek lubi ze mną współpracować.
W terenie, mimo iż wszystko chce go zjeść idzie rozluźniony. 
Mogę bez obaw dać mu luźną wodzę i pędzić galopem przed siebie.

DLACZEGO ?


Ja po prostu nie ograniczam własnego konia. Gdy widzę, że ma dużo energii to nie szarpie za pysk i próbuję jechać sztywnym stępem/kłusem ale szukam długiej prostej drogi i pozwalam się koniowi wyszaleć. 


Układ jest prosty:
Ja daje mu możliwość wyszalania się = on jest grzeczny i chętny do współpracy.



-------------------------

ja oczywiście nie mówię, że macie wsiadać na konia i dawać mu luz. Nieee... to nie o to tu chodzi.
Jeżdżąc na koniach jesteśmy winni coś im ofiarować od siebie. 
Pamiętajcie o tym. 










wtorek, 8 kwietnia 2014

Łaciaty teren

Wczoraj, tj. 07.04.2014r. pod wpływem impulsu zaplanowałam sobie wyjazd w teren :D Taka spontaniczna decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę !

Oba konie były bardzo grzeczne, choć widać było, że roznosi je energia. Były prze szczęśliwe !

Pierwsze kłusy, galopy na spokojnie... Gdy robiłam przerwę na stęp Zuzia wolała sobie kłusować xD Mimo iż Pampka wstrzymywałam do bardzo wolnego stępa.

Jadąc prostą drogą wzdłuż rzeki po przeganialiśmy sarny i kaczki. Zuzia niczego się nie bała !
Po pewnym czasie braliśmy kierunek powrotny. Najpierw kłus a potem galop. Konie poczuły rywalizację i zaczęły się ścigać ! Widziałam, że Zuzia dawała radę galopować obok Pampka więc pozwoliłam mu nieco przyśpieszyć. I tak ja z Pampkiem pędziliśmy szybkim galopem a Zuzia obok nas swoim kucykowym cwałem ! Byłam w szoku ! Szkoda, że nikt nie stał z boku i nie nagrywał tego... :-)

Trzeba częściej jeździć tak w tereny ! :-D





niedziela, 6 kwietnia 2014

To i owo :)

Jejku dawno mnie tu nie było, ale było to spowodowane brakiem czasu.
Ale szybciutko nadrabiam zaległości !


To tak na pierwszy ogień pójdzie wizyta u dziewczyn, Oliwii i Wiki :) Zabrałam ze sobą mojego wiernego czubka Kornelię oraz Rafała <3
Czas, jaki spędziliśmy tam uważam za bardzo udany ! :D

Kilka moich fotek:
Armani 

Ivette & Ida

Koliber

Oliwia & Koliber

Oliwia & Koliber


Oczywiście zostałam również "zmuszona" do posadzenia swoich czterech liter na Armanim :) Dlatego proszę o wybaczenie braku kasku !

Jakie mam odczucia po krótkiej ale owocnej współpracy ? Że to świetny i pojętny koń !
Na początku dałam mu czas na zapoznanie się ze mną, zrobiliśmy kilka przejść, wolt, slalomów. W kłusie skupiłam się na rozluźnieniu. Gdy koń odpowiedział na moją "prośbę" i się rozluźnił stwierdziłam, że możemy spróbować zagalopować. Koń mnie zaskoczył, bo szedł na bardzo lekkim kontakcie, nie szarpał się, nie wyrywał i nie myślał o poniesieniu (tak jak to zrobił z Sową xD). Tempo mi się podobało, koń nie pędził, był lekki :) Wprawdzie mieliśmy kłopoty z zagalopowaniem na dobą nogę, ale kurcze - i tak było super !

Czas szybko leciał i trzeba było zbierać się do domu, zwłaszcza, że Pampek tego dnia kończył 7 lat ! :)
Oczywiście tort został przygotowany (również dla Zuzi).






Na koniec dnia wybrałyśmy się z Kornelią i Zuzią na spacer :) Zahaczyłyśmy o plac zabaw. Kucyk wykazał się nie małą odwagą wchodząc dosłownie wszędzie :D







--------------------------------------------------------------------------------------

W ostatnim czasie mam więcej czasu dla koni a co za tym idzie Pampek częściej pracuje :)


















Piątkowa jazda jest warta uwagi !
Od początku do końca koń chodził na cordeo. Ujeżdżalnia nie jest ogrodzona, więc bałam się, że koń będzie chciał mnie ponieść do stajni (która jest tuż za rogiem). Byłam miło zaskoczona, kiedy od początku do samego końca Pampek nawet nie próbował to zrobić. Ba ! Bardziej musiałam go pilnować, żeby się nie wyrwał na drągi czy przeszkodę.
Rozgrzałam konia w każdym chodzie, porobiliśmy wolty.
Przygotowałam drągi na kłus - koń fajnie je przechodził, ale zdarzały mu się puknięcia. Ale dawno nie chodził, więc wszystko było do wybaczenia ! Na koniec nieco poskakaliśmy :)

Nowe podłoże, miejscami nieco miękko więc było ciężej niż na starej ujeżdżalni. Ale małymi kroczkami i się przyzwyczaimy :)











----------------------------------------------------------------------------------------

Zawsze wiedziałam, że mam ogromne szczęście - wspaniała rodzina, wspaniałe zwierzaki, wspaniały chłopak. Dzisiejszy dzień jednak zapadnie mi w pamięci ! Nigdy bym nie pomyślała, że kiedykolwiek zasłużę na tak wspaniałego chłopaka jakim jest Rafał. Dziś rano dopadł mnie straszliwy ból żołądka, taki, że zwijałam się z bólu i żarłam tabletki jak narkotyki. Oczywiście chcieli mnie wysłać do szpitala. No tak, ja chora, ale konie trzeba przecież nakarmić ! A do tego jeszcze padasz deszcz. Mój ukochany poszedł na padok, w tym deszczu, gdzie stały Pampek, Zuzia i Lobo. Zgarnął siatki, naładował im siano i zaniósł je im. Dodatkowo w południe znowu do nich poszedł zajrzeć czy wszystko OK. Mój Skarb <3

--------------------------------------------------------------------------------------------



"Chcę to!"


Jak często to wypowiadamy ? Jak często czegoś chcemy i pragniemy coś ?



Ale żeby Was zaciekawić o tym napiszę następnym razem !





Buziaczki :***