środa, 18 grudnia 2013

18 grudnia 2013




Zrezygnowałam z fotobloga i przeniosłam się tutaj, więc dziś opisze Wam jakie małe i większe sukcesy poczyniłam dziś z moimi końmi ! :)



Ale zacznę od tego, że pogoda dziś, jak wczoraj, przedwczoraj i wgl była nawet fajna. Tzn świeciło słońce... ale co z tego, skoro wiał zimny wiatr i ziemia jest twarda jak skała ? Pozostawię to bez komentarza !
Ogólnie to dziś byłam rano z małą Cecylią a później razem z dziewczynami byłyśmy na targu. Ludzie ! Ostatnio targ przed świętami, więc wszyscy wręcz rzucili się na plac targowy. My byłyśmy i tak późno, nie chce wiedzieć co działo się tam rano xD Jako iż dostałam kase od mamy (swoją drogą bardzo mnie to zszokowało, gdy ot tak mi ją dała xD A przecież nic jej nie mówiłam, że planuje coś kupić...), a fajs jest po to by go wydawać ! Więc takim oto sposobem zawartość mojej szafy została wzbogacona o taką tunikę:
Idealna na święta ! Nie byłabym też sobą gdybym nie kupiła czegoś dla moich kopytnych osłów :) Także przywiozłam również 5 kg marchwi za jedyne 6 zł xD
Dziś rano zostawiłam konie w stajni, bo twardo dalej znowu jest -.- Ale dostały siano i przez godzinę były zadowolone... aż zawartość siana zmalała prawie do zera. PRAWIE ! Żeby nie było, że głodze konie xD
Jak wróciłam z targu wyczyściłam Zuzię, założyłam jej siodło Pampka, stary popręg Pampka, który o dziwo okazał się nawet dobry i poszłyśmy na zdjęcia. Zastanawiałam się jak zareaguje Zuzia na siodło, popręg... i pozytywnie mnie zaskoczyła, bo nie okazała ani strachu ani złości. Podczas dociągania popręgu zaciekawiona tylko się odwróciła :)
Podczas czyszczenia i zaplatania jej grzywki Pampek cudak otworzył drzwi od stajni. I co tu kurcze robić ? Zaplatać dalej warkocza i patrzeć jak koń i koza na luzie sobie wychodzą ze stajni czy rzucić to i szybko zamknąć drzwi ? Oczywiście ja z wielkim spokojem dalej zaplatałam grzywkę, bo mój cudownie gruby hucuł jest tak cudowny, że się tak cudownie słucha pańci i gdy tylko wychylał głowę w celu zwiadów i próby wyjścia ze stajni to pańcia mówiła "NIE" i konik stał w tej stajni... CO ZA GŁUPI KOŃ xD Jak można nie skorzystać z takiej okazji i po prostu gdzieś uciec ? Ale powiedzcie mi, jak można go nie kochać ? :D
Po zdjęciach z Zuzią zgarnęłam konie i poszliśmy na padok. Pampek potrzebował tylko sekundę by namierzyć siatkę z sianem i udać się w tempie natychmiastowym do niej. BO SIANO UCIEKA, nie wiedzieliście ? No to już wiecie...
Ja z Zuzią postanowiłam spróbować wchodzenia na podest. Miałam malutki kawałek marchewki w kieszeni, wiec jakoś udało mi się ją przekupić by podeszła po podestu. Póki co jesteśmy na etapie, że jedną przednią nogę ja musze jej podnieść i położyć na podeście a ona druga dostawia. Gdy tak się właśnie stało ona coś zauważyła i najzwyczajniej w świecie sobie poszła ode mnie :o Ja poszłam po uwiąz, założyłam jej na szyję i postanowiłam spróbować jeszcze raz ! :) Tym razem już nie miałam marchewki i żadnego innego przekupiacza. Tak jak poprzednio postawiłam przednią nogę Zuzi na podeście i poprosiłam ją o podejście. Szybko zareagowała i już stała dwoma nogami ! Ja chciałam sięgnąć po aparat by to uwiecznić (bo RZADKO się zdarza, byśmy coś razem ćwiczyły i Pampek nie wpychał swojego grubego zadu wszędzie xD). Ku mojemu zaskoczeniu Zuzia weszła sama z siebie na podest tylnymi nogami ! Tak, stała wszystkimi nogami na podeście :D Kurcze, nie macie pojęcia jaka szczęśliwa byłam ! Pamiętam, gdy postawienie jej jednej nogi sprawiało taką trudność... a tu kurcze taka miła niespodzianka :) Ba ! Stała dobrych kilka minut na tym podeście :D Później jeszcze posiedziałam z nimi i patrzyłam jak wcinają sianko :)

Niestety wszystko co dobre kiedyś się musi skończyć i musiałam już wracać do domu :)
Tak w skrócie to jeszcze dziś pomagałam bratu przy papierach, no ktoś musiał ogarnąć dokumentację powykonawczą, która pójdzie do Krakowa xD Jak skończyłam to ogarnęłam stajnie, dolałam koniom wody, przygotowałam sianko i kolację. Dziś dostały wyjątkowo pyszną, bo było nieco owsa i jabłek, marchwi :) Same pyszności ! Ale wcinały :D

Moje dni zazwyczaj kończą się na tym jak zaganiam konie do stajni, daje im jeść, czekam aż Zuzia zje i sprzątam na następy dzień :)


Także łapcie jeszcze fotki z dziś:


Czym będziesz mnie czyścić ?

Jednorożce jednak istnieją ! 














Na dziś tyle :)
Jutro szykuje się fajny dzień, więc trzeba się wyspać !


Lubie czytać od Was komentarze, więc zostawiajcie ich jak najwięcej (można też ANONIMOWO :) )

Buziaczki :*


8 komentarzy:

  1. uwielbiam ten blog :D zawsze czytam go z przyjemnościa :3

    OdpowiedzUsuń
  2. wiedziałam że jednorożce istnieja ! a nikt mi nie wierzył ;(

    OdpowiedzUsuń
  3. Tylko pozazdrościć sukcesów! Gratuluję ! C;

    OdpowiedzUsuń
  4. Masz wspaniałe konie! Zuzia słodko wygląda w tym siodle. ;D
    + czytam KAŻDĄ twoją notkę! :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajnie i łatwo się go czyta :>

    OdpowiedzUsuń
  6. Również czytam każdą notkę :) Gratuluję sukcesów z Zuzią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. świetnie że tak dobrze sobie radzisz z Zuzą ! nie każdemu się udaje więc szacun :Da tak props fajny i ciekawy blog :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Maaam pytanko : Co zrobić jeżeli koniu myli się ukłon z czyszczeniem kopyta ( etap podoszenia nogi ;) )

    OdpowiedzUsuń