Na wstępie chcę Was przeprosić, że ten wpis pojawia się dopiero teraz, ale moje plany dodania go przerwało ubieranie choinki, co widać na załączonym zdjęciu ;) To nic, że planowo mieliśmy to zrobić dopiero jutro, no nic, przynajmniej jest już z głowy ! Tylko nie wiem, dlaczego kupili aż tak niedobre cukierki... no nic, jak ja stwierdziłam "będę się krzywić gdy będę je jeść"
Aaaa no i moja mama dziś rozwaliła system !
Siedzimy i oczywiście temat ja i to, że kocham słodycze, moja starsza siostra rzuciła, że ja to chyba jestem cukrzykiem. Na co moja mam odparła, że ona to nie wie czym ja jestem. Także ten ! <3
Zanim podam Wam wyniki opiszę Wam dzisiejszy teren na Pampku ! Taaaak, byliśmy w terenie :))) Zaczęło się od tego, że gdy byłyśmy z Alą u chłopaków w pracy, zobaczyć co robią drogą przejechał jakiś facet koniem, pięknym koniem ! Maść... ah ! Cały ciemny, grzywa i ogon jasne *.* No i tak się napatrzyłam, napatrzyłam na niego, że naszła mnie tak okropna ochota na teren, że gdy wróciłam do domu to jedyne co miałam w głowie to przekonać mamę by mnie puściła (tak, wiem... 19 lat i się pyta mamy. Ale wiecie, jak się mieszka jeszcze z rodzicami, zwłaszcza przed świętami, trzeba mówić gdzie się idzie, bo rusz akurat będzie coś do zrobienia). Reasumując szybko ubrałam bryczesy, zgarnęłam sprzęt i po konie :> Sprowadziłam je do stajni, Pampek się napił, szybko go wyczyściłam, założyłam ogłowie, wsiadłam i jedziemy :) Na początku tak się ucieszył, że od razu jak nadarzyła się okazja wypalił szybkim kłusem xD Gdy wpadliśmy na łąki to galop. SUPER ! Pełna kontrola i mimo iż on chciał iść gdzie indziej słuchał się mnie :) Gdy dojechaliśmy na asfalt jemu włączyło się STOP, więc zsiadłam i go poprowadziłam ten kilometr :) Wsiadłam i zakłusowałam na asfalcie. Jedziemy sobie takim lajcikowym kłusem i nagle wymija nas rowerzysta... NO NIE ! Ta zniewaga krwi wymaga i Pampek ruszył szybkim kłusem, bo przecież jak Szport Wyścigowy Hucuł może zostać w tyle ? Zjechaliśmy na łąkę i galop. Dotarliśmy na fajną drogę, piaskową. Było nawet miękko, więc kłusem. Ale wyciągał *.* Toż to normalnie rasowy Kłusach Huculski ! Oczywiście cały czas wszystko chciało konia zjeść... no cóż, witamy w świecie Pampka. Jedziemy stępem, dałam łydkę a ten galop. Ale nie byle jaki ! Rzadko kiedy on galopuje tak wolno w terenie ! Byłam TAKA dumna ! <3 Zwolniliśmy do stępa i spróbowałam jeszcze raz. I znowu wyszło ! Więc dałam mu luz, cmoknięcie a koń cwał. <3 Ależ był szczęśliwy :))) Dojechaliśmy do miejsca celowego, odpoczęliśmy, on poskubał trawy i wracamy. Pierwszy galop i konia nosi xD Więc dałam luz a ten rura i leciiii ! To jest fajne, że gdy galopujemy i on już nie może to nie przechodzi do kłusa tylko opuszcza głowę i daje mi sygnał, że możemy już przystopować :) Tak było też i dziś ! Szedł super rozluźniony w każdym chodzie <3 A jaki był szczęśliwy :] Dojechaliśmy do asfaltu i już stęp. Jak wróciliśmy to poszedł do sianka :)
Wieczorem dostały koniska pycha kolację :D
Ceci też pomagała ubierać choinkę ! :D |
Ok, ok ! :D
A teraz to na co czekacie cały dzień :)))
Paczki dziś w południe powędrowały do:
- Knurowa
- Dobrzyniewa Dużego
- Ustrzyk Dolnych
- Kazimierza Dolnego
zadowoleni ? xD
Buziaczki :*