środa, 16 października 2013

Środa, 13 października





Witajcie.


Tak wiem, zaniedbałam blog.
Ile razy bym nie usiadła przed laptopem, za każdym razem kompletnie nie wiedziałam o czym pisać.
Nie chce wrzucać Wam tylko zdjęcia.
Chce by te wpisy miały jakiś sens.

I wtedy rezygnuję....







Dziś poruszę kilka spraw. Zapewne pomysły będą wpadać mi na bieżąco, więc z góry przepraszam za bałagan :)





Zdjęcie, które wywołało wielkie poruszenie. Zdjęcie, które przedstawia kopyta Zuzi zaraz po tym jak do mnie przyjechała. Samo patrzenie na nią, na to jak cierpiała i na to, jakim silnym nie tylko fizycznie jest zwierzęciem było co najmniej nowe dla mnie. Dlaczego ? Przyzwyczajona do ładnych, regularnie robionych kopyt Pampka nie miałam okazji widzieć tak na żywo tak bardzo zaniedbanych kopyt, więc gdy pierwszy raz zobaczyłam Zuzię byłam w szoku. Zdradzę Wam malutki sekret. Otóż, gdy już było wiadomo na 1oo%, że kupię kucyka rozglądałam się za fundacjami, ratującymi konie. Szczęście w nieszczęściu najbliższe są bardzo daleko. Po prostu chciałam uratować jakiegoś konia, dać mu nowy, kochający dom. Los jednak chciał, że w sąsiedniej wsi pewna rodzina, najzwyklejsza wiejska rodzina mająca krowę (a może kilka, nie wiem), chciała sprzedać kucyka. Gdyby nie moja znajoma nie wiedziałabym nic o tym. Gdy kupowałam Zuzię byłam świadoma, że leczenie jej kopyt będzie długie i drogie. Jednak nie zdawałam sobie sprawy, że AŻ TAK ! Zapytacie czy żałuję ? Nie, od momentu jej kupna 2 września 2013 roku do dziś nie przeszła mi przez głowę myśl, że zrobiłam błąd. Gdy dziś patrzę na nią nie widzę już zaniedbanego kucyka, a piękną klaczkę, bardzo odważną i ciekawą świata. Długo jeszcze zajmie mi odbudowanie jej zaufania do ludzi. Nie wiem kiedy i jak go straciła, dopuszczam do myśli wiele scenariuszy, ale nie zamierzam nikogo oceniać ani oskarżać. Stało się i już, ważne, że teraz jest lepiej. Zuzia poznała u mnie co to wolność ! Może w końcu poczuć się jak koń, nie kosiarka czy zabawka dla dzieci. Poznała lizawkę, ba! w różnych smakach, poznała co to padok, co to rozpieszczanie... a przede wszystkim poznała szczotki i kowala. Pomyślicie "kurcze! ona ma się za jakiegoś bohatera czy jak, że tak pisze?". Nie, nie uważam, że jestem bohaterem. Zrobiłam to co należało zrobić. A wiecie jaki był mój szok, gdy zobaczyłam jak Zuzia galopuje ? Że kłus już nie sprawia jej problemów ? Tak, w takich momentach serce rośnie, dumna też ! :) Pytacie czy Wiki jeździ/będzie jeździć na Zuzi. Trudna sprawa, bo wszystko zależy od tego w jakim stanie będzie gdy zakończymy leczenie. Ale patrząc na nią jestem przepełniona pozytywną energią i dobrą myślą ! :) Zastanawiacie się dlaczego nie chce wstawić zdjęć kopyt zaraz po przycinaniu. Wiecie, bo to dopiero początek. Nie ma sensu pokazywać czegoś, co JESZCZE nie jest gotowe. Zobaczycie, że Wasza cierpliwość się opłaci, bo gdy zobaczycie zdjęcia PRZED i PO doznacie tego "WOW!" :) Więc zrozumcie mnie i proszę nie pytajcie więcej o to :)














W tym momencie należałoby napisać coś o Pampku, co u niego słychać, jak się czuje i wgl.
Ale jakoś... nie wiem, nie widzę takiej potrzeby. Codziennie dodaje coś na jego fanpage, na fotoblogu, więc myślę, że jesteście na bieżąco :)



A Lady ? Lady jak to Lady, ma się dobrze, na każdym kroku próbuje mi udowodnić, że ja się mylę a ona jest pępkiem wszechświata. Tak, ścigajcie sobie koze po całym padoku, bo jej się nie podoba coś i woli uciekać niż tak jak zawsze grzecznie pójść na swoją trawiastą łąkę. A mówiłam Wam, że Lady rządzi w stadzie P+Z+L ? No to już wiecie :) Najmniejsza, najmłodsza :)







O czym by tu jeszcze napisać....


I to jest właśnie ten stan, którego ja bardzo nie lubię. Chciałabym napisać COŚ, cokolwiek, ale nie mam zielonego pojęcia co...



Aaa to mogę Wam zdradzić, że Pampuś będzie mieć suplementy specjalnie dobrane do jego problemu z ząbkami :) I jeśli jedna "okazja" się powiedzie i nawiążemy współprace to będzie super :)





A tymczasem buziaczki i miłej nocy ! :)





















1 komentarz:

  1. Straszne te kopyta. Ma szczęście, że znalazła nowy kochający dom :) niech się dobrze chowa !

    OdpowiedzUsuń