poniedziałek, 29 lutego 2016

29 luty 2016

Kolejny powrót? Nie wiem, nie będę obiecywać, że posty będą pojawiać się tutaj regularnie lub w ogóle. Lubię tutaj pisać, nawet bardzo. Mam wrażenie, że blog ma inny klimat niż fotoblog czy fanpejdż. 
Jeśli kolejny raz nie zgubię linku do własnego bloga (tak, przez ponad pół roku nie mogłam wejść tutaj... bo nie znałam adresu), to posty powinny się tu pojawiać w miarę regularnie (o ile regularnie to właściwe słowo). Dzisiejszy post będzie taki ogólny chyba, ot - organizacyjny.
Przede wszystkim jest mi niesamowicie miło, że mimo iż żadne posty się tutaj nie pojawiały (prawie przez rok!) to i tak tutaj wchodziliście. Czy może to być dobra motywacja dla mnie? Na pewno tak! Taaaak, naciskacie na mnie, żebym wróciła na YouTube. I czytam to/słyszę na każdym kroku. Co również w pewnym sensie jest fajne i motywujące. Niestety na chwile obecną nie jestem w stanie tworzyć filmików na YT. Począwszy od kręcenia materiałów, po czas i brak odpowiedniego programu. Ale spokojnie, od dawna mam w planach zakup kamerki na kask, więc będzie czym nagrywać. A potem się zobaczy... 
Wiecie... teraz może życie wygląda zdecydowanie inaczej niż wtedy, kiedy zaczynałam swoją "karierę" w Internecie. Wtedy również było tam inaczej, ale nie będę o tym pisać. Praca, studia, konie, Rafał - wszystko to praktycznie mnie pochłania, dlatego nie dziwcie się, jeżeli odpisuje na Wasze wiadomości po tygodniu... czasami nie mam czasu, a czasami po prostu mi się nie chce. Chyba nie powinnam tak pisać, co? No cóż, wolę być szczera niż lizać Wam cztery litery... A jeśli ktoś napastuje mnie pytajnikami, w celu wymuszenia wiadomości... takie wiadomości mam ochotę od razu wrzucić do kosza. Nie chodzi o cierpliwość, a o brak szacunku. 


Co u koni? 
Od jakiegoś czasu spędzają całą dobę na padoku, bez względu na pogodę. Powoli zaczyna się pojawiać trawa, więc małymi kroczkami zmniejszam dawkę siana, by zmusić konie do chodzenia
i jej szukania. Brzuchy jak były tak są, ale widzę, że trochę się zmniejszają. Zastanawiam się nad kupnem kagańca dla Pampka, by jeszcze bardziej zmniejszyć ilość pobieranego pokarmu. Zobaczymy jak będę z tą trawą, jeszcze miesiąc i powinno być jej dużo więcej. Może wystarczająco dużo, żeby siano dostarczać im raz na dobę? Mam taką nadzieję. Ja wiem, że zmniejszenie porcji jedzenia nie sprawi, że moje konie będą FIT, ale póki co wybieram "mniejsze zło". 


Jakie plany na najbliższy czas?
W tym tygodniu odrobaczam konie. O ile z Zuzią pójdzie gładko (podchodzisz, wkładasz do pyska, wyciskasz i gotowe) tak z Pampkiem będzie zabawa. Jak coś śmierdzi (czy pachnie inaczej) już jest niedobre i trzeba uciekać. Jedna osoba trzyma, druga robi szybką akcję. Niestety im dłużej człowiek próbuje go przekonać do pasty i jakoś go na nią odczulić tym jest gorzej.
Razem z Rafałem omówiliśmy koncepcję i plan na wykonanie stojaków na ujeżdżalnię! Ależ się jaram tym faktem, iż w końcu doczekam się normalnych stojaków z kłódkami :D Postaram się Wam opisać wraz z zdjęciami etapy ich tworzenia. Jeszcze tylko muszę zorganizować drągi, bo te stare nadają się już tylko w piec... 

Jeśli chodzi o wydawanie pieniędzy na sprzęt... muszę dokupić szerszy łęk do siodła. Dlatego aktualnie nie siodłam Pampka. A tak to chciałabym zacząć kompletować małymi kroczkami kolejny komplet dla Księżniczki. Zielony? Żółty? Do tego wędzidło dla niej... no i ogłowie? Kurcze, to co mam chyba będzie za duże :( 
Tak swoją drogą, bo jesteśmy w temacie kompletów, nawiązałam małą współpracę z pewnym sklepem... i to tyle na chwile obecną :) 

A skoro już wspominam o współpracy... 
Jako ambasador STARTu zachęcam Was wszystkich do zakupu ich sprzętu :-) 
Ale wiem, że każdy ma swoją ulubioną markę i wybierze to co lubi. Mi osobiście podobają się rzeczy, które dostałam do testowania (o Chryste Panie! Dostała to za darmoooo!!!) i jeśli miałabym je kupić to zrobiłabym to. Tak jak kupiłabym jeszcze raz wiele rzeczy innych marek. Jednak pamiętajcie, żeby nie skreślać danej firmy po jednym trafnym przedmiocie - trafne egzemplarze się zdarzają, KAŻDEJ firmie. Ja zawsze chciałam mieć derkę w gwiazdki dla Pampka... ale wiecie, Pampek miał już 2 derki polarowe, więc jaki był sens kupowania kolejnej, dla mojego widzi-mi-się? Dobra, dobra - komplety Zuzi to inna kategoria! A tu proszę - mój Gwiazdor ma swoją prywatną, gwieździstą derkę :D 

Bardzo się cieszę, że START dał mi możliwość bycia ich ambasadorem. Wybrali mnie, choć jest tylu świetnych i wspaniałych jeźdźców! 



Dobra, dobra... ja tu się rozpisałam a konie na siano czekają!
Jeśli nic nie popsuje moich planów jutro postaram się dodać kolejny post (a co? Jak szaleć, to szaleć!), trochę bardziej tematyczny, o tym co jedzą moje konie. Często mnie o to pytacie, więc chce mieć coś, co będę mogła szybko podlinkować :)

A!
I chciałam Wam podziękować za głosy w konkursie zorganizowanym przez sklep Kasthan. Nie udało mi się wygrać, ale boli mnie to, że moja rywalka posunęła się do oszukiwania (tak, tworzenie masowo fanpejżdży tylko po to by nabić głosy jest oszustwem). Niestety regulaminu nie można zmieniać w trakcie ani po zakończeniu konkursu, więc zasugerowałabym organizatorom, żeby przy następnym konkursie zwrócili na to uwagę. I proszę mi tu nie myśleć, że mam jakiś ból dupy czy coś w tym stylu... serio, mam się denerwować, bo nie wygrałam smakołyki i szczotkę?
Ja mam trochę inne wartości... 


A!A!
Zachęcam Was do wsparcia Klaudii i Pasji! :-)
Jest bazarek, gdzie możecie coś kupić lub coś wystawić (jeśli chodzi o mnie, to ja dorzuciłam frak) i pomóc w leczeniu hucki :)
Link: https://www.facebook.com/groups/500774713443547/

Oczywiście zachęcam do pomagania również innym potrzebującym :) 



Miał być krótki post, ale tak dobrze mi się tu pisze.... :-)
Do napisania się, jutro? Zobaczymy! :) 
Tymczasem miłej nocy.

Koniecznie zostaw jakiś komentarz, lubie je czytać :)